Rzeź Pragi

Rzeź Pragi

Po klęsce maciejowickiej, jak utrzymywał w swych Pamiętnikach Jędrzej Kitowicz, „Praga lepiej była opatrzona okopami i wilczymi dołami niż Warszawa (...); armat miała podostatkiem”. Mimo to atak Rosjan, podjęty o piątej nad ranem 4 listopada 1794 r., zakończył się sukcesem. Po stronie polskiej, walcząc do ostatka, zginęli generałowie Paweł Grabowski i Jakub Jasiński, sławny poseł Tadeusz Korsak i wielu innych. „W przeciągu jednej nocy wymordowano dziewięć tysięcy bezbronnych mieszkańców, których jedynym schronieniem, a zarazem grobem były obracane w perzynę domostwa! – wspominała po latach piętnastoletnia wówczas Anna Tyszkiewiczówna, obserwując z Zamku Królewskiego dantejskie sceny, rozgrywające się za Wisłą. – słyszeliśmy wyraźnie jęki ofiar i wrzaski katów. Można było nawet rozróżnić krzyk i płacz kobiet i dzieci – wycie i złorzeczenie ojców i mężów, ginących w obronie tego, co najdroższe sercu człowieka”. Wyżej cytowany Kitowicz oceniał liczbę ofiar – „obywatelów i żołnierzy” – na ok. 21 tysięcy, wliczając w nią i tych, co utopili się w rzece wskutek pożarów mostów. „Brzegi kępy na środku Wisły okryte były trupami, woda tymiż napełniona wspięła się w górę jakoby tamą ujęta” – pisał. Nikogo nie oszczędzono, „dzieci nawet małe Kozacy, na dzidy wzięte, po ulicach nosili”. W trakcie owego pogulanija ogniem i mieczem Suworow lubił odgrywać malownicze scenki: biegał, trzymając podobno pod pachami dwa indyki i wołał, aby one przynajmniej ocalały!

Rzeź Pragi doczekała się swego ikonografa, i to najlepszego z możliwych. Był nim Jan Piotr Norblin de la Gourdaine (1745 – 1830), którego szkice i rysunki z okresu insurekcji, sporządzane z reguły ad vivum, o kapitalnej i niewymiernej wartości dokumentacyjnej, dają się porównać jedynie z „migawkowymi” rysunkami przedstawiającymi wydarzenia na ulicach rewolucyjnego Paryża. Norblin uwiecznił w szkicach szturm (dwie wersje), zdobycie redut Pragi i rzeź Pragi (w dwóch wariantach – tzw. gołuchowskim – zaginionym i krasiczyńskim). Ten bezcenny materiał nigdy nie został utrwalony w grafice. Po prostu nie było już na to czasu, zwłaszcza po klęsce powstania, kiedy to pruska policja węszyła wszędzie, konfiskując druki, ulotki, rysunki, odbitki graficzne i blachy miedziane. Tak więc temat rzezi Pragi mogli ostrożnie podjąć dopiero XIX–wieczni rodzimi artyści. Jedna z nielicznych takich rycin (drzeworyt), zdjęta z rysunku popularnego Juliusza Kossaka, wyobraża szalejących na ulicach Kozaków, nadziewających na piki dzieci i ludzkie szczątki. Drzeworyt można orientacyjnie datować na drugą połowę wieku. Pomimo tragizmu sceny nie należy on do arcydzieł sztuki graficznej.

Polecane artykuły

1 / 3
    • Silva Rerum

      Finis Poloniae! Kościuszko w niewoli

      Bitwa maciejowicka, stoczona 10 października 1794 r., o godzinie 13 dobiegała tragicznego końca. Polacy stracili cztery tysiące ludzi, Rosjanie o połowę mniej. Do niewoli rosyjskiej zostało wziętych dwa tysiące żołnierzy, w tym generałowie: Sierakowski, K

      Rycina przedstawia żołnierzy na koniach. Jeden z nich powalony na ziemi. Siedzi na nim mężczyzna,  który wyciąga prawą rękę i wskazuje w lewą stronę. Obok niego żołnierz na koniu. W tle rozgrywa się bitwa. Jest to scena z bitwy pod Maciejowicami, rycina Victora Adama.
    • Silva Rerum

      Suworow na przedpolach Pragi

      Po klęsce maciejowickiej i wzięciu Kościuszki do niewoli „wszyscy zaś porobili się prorokami – notował w swoich Pamiętnikach niezastąpiony Jędrzej Kitowicz – przepowiadając, iż się Warszawa nie utrzyma i że cała Polska wkrótce przepadnie”. Tymczasem Rosja

      Grafika przedstawia scenę nocną, na tle pejzażu. Na pierwszym planie mężczyzna, który siedzi w fotelu. Obok pali się ognisko i siedzą inni mężczyźni. W tle widać duże namioty. Jest rycina Daniela Chodowieckiego pt. Suworow pod Pragą.
    • Silva Rerum

      Alegoria na wzięcie Warszawy w 1794 r.

      4 listopada 1794 r. o piątej rano siedem kolumn rosyjskich uderzyło na szańce Pragi. W cztery godziny było już po wszystkim, pomimo zaciekłego oporu. Rankiem dnia następnego wysłańcy warszawskiego magistratu stanęli przed zwycięskim głównodowodzącym, gene

      Czarno-białek zdjęcie obrazu. Pośrodku mężczyzna opiera berło o poduszkę, która leży na stole. Obok  niego, po prawej stronie klęczy kobieta z tacą w dłoniach. Nad sceną, w chmurach unoszą się dwa anioły, jeden nakładający mężczyźnie wieniec laurowy na głowę. Drugi z trąbą w ręku. Jest to Alegoria na wzięcie Warszawy w 1794 r.

    Słowa kluczowe