Więcej nakładu na rejestrze niźli murze, czyli jak dbano o fortyfikacje miejskie w nowożytnej Rzeczypospolitej

Więcej nakładu na rejestrze niźli murze, czyli jak dbano o fortyfikacje miejskie w nowożytnej Rzeczypospolitej

Powyższe słowa wypowiedział hetman Jan Tarnowski. Dotyczą one sytuacji spotykanej niestety dość często w dawnej Rzeczypospolitej, że środki, które miały być przeznaczone na utrzymanie lub modernizację umocnień obronnych miast, wydatkowano na zupełnie inne cele. Tak się na przykład stało we Lwowie, gdzie burmistrz, Marcin Kampiana, za pieniądze na fortyfikacje zbudował wieżę ratuszową, a inwestycja ta miała rozsławić jego imię.

Za dbanie o istniejące mury obronne i baszty, zachowanie ich we właściwym stanie, by w razie zagrożenia pełniły swą zasadniczą, obronną funkcję, odpowiedzialne były władze miejskie (magistrat). Lecz ich członkowie przeważnie bardziej zabiegali o powiększenie dochodów miasta, którymi sami dysponowali, niż o jego obronność. Na ogół obwarowania popadały w ruinę, a pomieszczenia budowli obronnych wynajmowano na mieszkania lub warsztaty. Jak wynika ze źródeł pisanych koszty związane z obronnością pochłaniały przeciętnie nie więcej niż 2,5% rocznego budżetu miasta. Środki te bywały niewystarczające, toteż zwracano się do króla o dodatkowe sumy na ten cel; takie prośby pojawiały się często od końca XVI w. Do obowiązków panującego należało bowiem łożenie na architekturę militarną. W przypadku miast o szczególnym dla państwa znaczeniu strategicznym (Lwów, Kamieniec Podolski) monarcha sam inicjował budowę lub rozbudowę fortyfikacji, finansował ją, niekiedy wskazywał projekty swojego inżyniera. W rzeczywistości pomoc królewska polegała na wydaniu rozporządzeń, aby kwoty uzyskane z podatków i czynszów miejskich, odprowadzane dotąd do skarbu państwa, „obrócić” na cele obronne. Kontrolę nad tym miał sprawować miejscowy starosta.

W okresie nowożytnym zmodernizowano kilkanaście miast królewskich (w tym Kraków, Lwów). Zakres tych prac określał magistrat, ich projektantami i bezpośrednimi wykonawcami byli zaś rzemieślnicy cechowi. Działania te polegały na podwyższaniu murów, zamocowaniu daszków na garnkach obronnych, czasem na budowie drugiego muru, wznoszeniu licznych, często efektownych punktów obronnych (np. wież artyleryjskich, baszt, rondeli, barbakanów). Tak rozbudowane fortyfikacje bardziej oddziaływały psychologicznie, sugerując walory obronne, niż rzeczywiście je spełniały.


Polecane artykuły

1 / 3
    • Silva Rerum

      Słowo o fortyfikacjach nowożytnych miast polskich

      Na rozwój fortyfikacji w Polsce miały wpływ rozmaite czynniki. Jednym z nich był być może fakt, że do połowy XVII w. rdzenne ziemie Rzeczypospolitej w zasadzie nie były nawiedzane przez wojny. Zagrożenia obawiano się jedynie ze strony Turków, który wtargn

      Zdjęcie przedstawia widok na fasadę budynku z podłużnym balkonem. Jest to Arsenał we Lwowie wybudowany za czasów Władysława IV. Przed budynkiem ludzie którzy sprzedają książki.
    • Silva Rerum

      Inżynier potrzebny od zaraz

      Kasztelan krakowski, a później hetman wielki koronny Stanisław Koniecpolski, był wyjątkowo aktywny jeżeli chodzi o organizowanie sieci osadniczej na kresach. Założył ponad 1000 osad i wsi celem rozwoju południowo-wschodniej części kresów Rzeczypospolitej.

      Grafika. Przedstawia portret mężczyzny w ujęciu 3/4, z długą brodą i krótkimi włosami. Portretowany ubrany jest w reprezentacyjny strój historyczny. Trzyma w prawej ręce buławę. Jest to portret Stanisława Koniecpolskiego.
    • Silva Rerum

      Murujcie miasta zamiast pić wino. Moralizatorzy o szlacheckiej rozrzutności

      W Rzeczypospolitej niezwykle kosztowna moda na wino nie znajdowała uznania w oczach ówczesnych moralizatorów. Ksiądz Piotr Skarga, nadworny kaznodzieja Zygmunta III, surowo potępiał pojawienie się wina w szlacheckiej piwnicy. W wydanych w 1597 roku „Kazan

      Szklany kielich tzw. kulawka. Wykonany ze szkła przezroczystego. Czara wysoka, dzwonowata, wlew kolisty. Dekorowana żłobionymi zdobieniami i motywami roślinnymi.

    Słowa kluczowe