Hazardzista z Ryczowa

Hazardzista z Ryczowa

Niewielka wioska Ryczów, leżąca na skraju kotliny oświęcimskiej i Pogórza Karpackiego, należała w 2 połowie XIX w., wraz z niedalekim zamkiem Spytkowice, do barona Mieczysława Korczak–Błażewskiego, którego zgubiła namiętność do hazardu oraz hulaszcze życie. Mawiano, że nie było takiego kasyna w Europie w epoce fin – de – siècle’u, w którym szalony baron nie przepuściłby chociażby przysłowiowego grosika.

A szczęścia w grze jak nie było, tak nie było. W efekcie stracił większość tego, co posiadał, a kolejne próby odegrania kończyły się fatalnie. Wreszcie zastawił swoje majętności, a nie mając funduszy na wykupienie weksli, zaczął pić na umór. W ryczowskim pałacu bywali już tylko wierzyciele. Któregoś dnia, zamknąwszy się w gabinecie, strzelił sobie w głowę; zdania są podzielone, czy do tragedii doszło w jednej z komnatek tutejszego pałacu, czy też w zamku spytkowickim. Według Leokadii Kubarek, która w młodości pracowała w pałacu i pamiętała ów pokój, „nigdy tam nie otwierano drzwi, bo pani baronowa nie pozwalała. Ale pewien stary lokaj otworzył... Na podłodze i ścianach widać było zaschniętą krew...”. Dodajmy, iż podówczas małżonka barona spodziewała się potomka: urodził się syn – pogrobowiec, który jednak, jak się okazało, wdał się w ojca – popadł w pijaństwo, zrujnował sobie zdrowie i rychło zmarł.

Pogrzeb nieszczęsnego barona – hazardzisty odbył się oczywiście bez celebry duchowieństwa i bicia dzwonów, choć pochowano go w rodzinnym grobowcu na miejscowym cmentarzu. Od stu przeszło lat widmo trupio bladego jeźdźca w ciemnym surducie i lakierowanych butach, na karym koniu, prześladuje mieszkańców Ryczowa, ukazując się pod wieczór, o zachodzie słońca, w pobliżu przejazdu kolejowego, a także obok pałacowego parku. Jeden z najstarszych ryczowian, Walenty Kubarek, tak opowiada: „Było to latem. Dwaj gospodarze wracali z jarmarku z Zatora. Gdy już skręcili w boczną drogę, obok przejazdu kolejowego niedaleko dworskiego parku, jeden z nich obejrzał się i nagle o jakieś sto metrów zobaczył wysokiego mężczyznę jadącego na karym koniu. Przerażony trącił powożącego końmi kuma. Obaj obejrzeli się jeszcze raz i zdjął ich strach. Bowiem zdążającym w stronę dworu jeźdźcem był nikt inny, jak pan dziedzic – taki sam jakim pamiętali go za życia. Zacięli konie i nie oglądając się już pomknęli w stronę wsi. Kiedy opowiedzieli o swej przygodzie sąsiadom, okazało się, że nie oni pierwsi widzieli zjawę. Widywali ją i inni, ale bojąc się narazić na drwiny niedowiarków, woleli o tym nie opowiadać”.

Polecane artykuły

1 / 3
    • Silva Rerum

      Fantomy z Pieskowej Skały

      Zamek w Pieskowej Skale, dawną siedzibę Szafrańców i Wielopolskich, nocami od od niepamiętnych czasów nawiedzają duchy: po urwiskach skalnych snuje się młoda dziewczyna, przez nieistniejący most zwodzony wjeżdża do zamku zbrojny hufiec rycerzy, a w zamkow

      Pejzaż z widokiem na zamek. Na pierwszym planie konary drzew iglastych, rzeka oraz las. W oddali, na wzgórzu zamek, a przed nim rozsiane skały. Jest to Zamek w Pieskowej Skale niedaleko Krakowa.
    • Silva Rerum

      Biała Dama z Niedzicy

      Duch pięknej inkaskiej księżniczki Uminy, nawiedzający od przeszło dwóch stuleci rycerski zamek w Niedzicy, jest – obok kórnickiej Białej Damy – najbardziej znanym polskim fantomem, funkcjonującym w kontekście historycznego dreszczowca o złocie Inków. Poś

      Rycina przedstawia zamek na lekkim wzniesieniu, na tle pejzażu. Przed okazałą budowlą stoją dwa drewniane domy. Nieopodal mężczyzna pilnujący krowy, oraz kobieta  idąca drogą. Jest to zamek Niedzica czyli Dunajec, rycina wg wzoru Józefa Stefana Szalaya wykonana przed 1858 r.
    • Silva Rerum

      Alchemik z Nowego Sącza

      Nocami na rynku w Nowym Sączu pojawia się, rzekomo od 1636 r., widmo mężczyzny rozrzucającego wokół siebie złote monety, które bezdźwięcznie padają na ziemię i znikają z pianiem pierwszych kogutów. Krocząca dumnie postać nie rzuca cienia, nawet przy pełni

      Stara rycina. Przedstawia brodatego mężczyznę w średnim wieku, w płaszczu i kamizelce, z białym kołnierzem. Na głowie ma czapkę. Lewą ręką wykonuje gest. Jest to portret Michała Sędziwoja.

    Słowa kluczowe

    Indeks chronologiczny