Tajemnicza fundatorka z poznańskiej fary

Tajemnicza fundatorka z poznańskiej fary

W poznańskiej kolegiacie farnej pod wezwaniem Św. Stanisława Biskupa (wzniesionej w latach 1651 – 1705) zwracają uwagę organy wbudowane w pierwsze przęsło nawy głównej. Wykonał je w latach 1872 – 1876 słynny niemiecki organmistrz Friedrich Ladegast z Weissenfels w Saksonii, zaś widoczną część drewnianej obudowy, stanowiącej wraz z piszczałkami prospekt organowy – poznańska firma Józefa Zeylanda w 1875 r. Te mechaniczne organy, liczące 8,5 metra szerokości i 7 metrów wysokości, zawierają 2579 cynowych piszczałek, z których najdłuższe mają 6 metrów długości. W przeciągu minionych 125 lat instrument był kilkakrotnie remontowany - w latach 1898, 1904, 1927 – 1928 i 1950. Także i ostatnio (2000 – 2001) poddano go gruntownej renowacji.

Wiadomo, że organy kosztowały 24 tysiące marek. Połowę tej sumy ofiarowała nieznana starsza dama, zastrzegając sobie całkowitą anonimowość, stąd nikt do dziś nie zna jej nazwiska. Ale jej duch odwiedza farę, tak jak niedawno, zapewne w związku z restauracją instrumentu. Oto relacja organmistrza farnego, spisana przez dziennikarkę „Gazety Poznańskiej”, Elżbietę Podolską: „Na początku listopada [2000 roku] nagrywaliśmy wraz z Radiem Merkury kasetę z utworami organowymi. Aby nikt nam nie przeszkadzał, robiliśmy to nocą. Wszystkie światła były pogaszone, pozamykałem drzwi na klucz. Tylko jedne, boczne, były zamknięte jedynie na klamkę. Nie podejrzewałem jednak, że ktokolwiek będzie próbował tamtędy wejść. Drzwi bowiem są bardzo ciężkie i nawet mężczyźnie trudno je otworzyć... Stałem przy organach. Na schodach do nich prowadzących panowały egipskie ciemności. Za dnia jest tam trudno wdrapać się starszym osobom, a co dopiero nocą. Nagle, jakby znikąd, pojawiła się starsza, ubrana na czarno kobieta. Nogi się pode mną ugięły. Wrażenie było niesamowite. Pokazałem jej tylko, że ma być cicho. Stanęła sztywno z boku. Była bardzo stara. Przygarbiona, trzęsąca się, wspierała się na lasce. Gdy nagranie się skończyło, podszedłem do niej i zapytałem, co tutaj robi? „Przyszłam do fary” – powiedziała. Dała sprowadzić się na dół. Chciałem ją nawet odprowadzić do domu, ale nie chciała, powiedziała, że mieszka niedaleko. Potem nagle, jakby zniknęła. Była 1.00 w nocy (...). Po paru dniach opowiadałem o tym wydarzeniu pani, która bardzo często grywa w farze na organach... Schodziliśmy po krętych schodach z chóru. Było po 23.00. Patrzyła na mnie z lekkim niedowierzaniem: „Gdyby powiedział to ktoś inny, nie uwierzyłabym" – powiedziała. Nagle zza zakrętu schodów wyszła ta sama kobieta. Kolana nam zadrżały. Pytałem potem księży, czy nie znają takiej kobiety w swojej parafii. Nikt nie wiedział, o kogo chodzi”.

Tajemniczą zjawę przed wielu laty widział także jeden z mężczyzn pracujących wówczas w kościele. Może owa starsza dama – współfundatorka przybywa z zaświatów, by nacieszyć się tym wspaniałym instrumentem, a może i po to, by doglądnąć gospodarskim  okiem jego kolejne renowacje? Nie wiadomo.

Polecane artykuły

1 / 3
    • Silva Rerum

      Spacerowicz z wilanowskiego pałacu

      Pałac w Wilanowie również może pochwalić się swoim „etatowym” duchem, wolno spacerującym po tarasach, a zapewne i po komnatach po zapadnięciu zmroku i w późnych godzinach nocnych. Ci, którzy mieli okazję widzieć ową męską postać w czerni, utrzymują, iż je

      Obraz przedstawia młodego mężczyznę ubranego w strój historyczny, który siedzi na koniu. Mężczyzna trzyma w prawej ręce kapelusz, lewą ręką trzyma za uzdy konia. Scena na tle muru. Po prawej stronie pies ujadający na konia. Koń pochyla głowę w jego stronę. Jest to portret Stanisława Kostki Potockiego, rycina Julesa Davida wg pierwowzoru Jacquesa-Louisa Davida.
    • Silva Rerum

      Rycerz z Melsztyna

      Na szczycie najwyższego ze wzgórz w miejscowości Melsztyn nad Dunajcem wznosił się ongiś, za czasów króla Władysława Łokietka, niewielki warowny gródek – jedna z fortec strażniczych, broniących doliny rzeki. Kilkadziesiąt lat później, ok. 1340 r., wojewod

      Czarno-białe zdjęcie. Przedstawia dosyć wysokie wzgórze obrośnięte drzewami zza których widać ruiny starej budowli. Są to ruiny zamku w Melsztynie.
    • Silva Rerum

      Dama z portretu z Kamienia pod Wałbrzychem

      Wiosną 1946 r. – wilgotną i mglistą – Stefan Kozicki wybrał się do Kamienia koło Wałbrzycha, aby odwiedzić swojego kolegę, niejakiego Józka Majkę, obarczonego wówczas zadaniem przekształcenia byłego majątku grafów von Oppersdorff w Ośrodek Kultury Rolnej,

      Rysunek kobiety od tyłu, z odsłoniętą szyją i częściowo odkrytymi plecami. Włosy kobiety lekko kręcone, spięte nad karkiem. Twarz niewidoczna. Na dole, po lewej stronie sygnatura.
    • Silva Rerum

      Księżna ze Strzelec Opolskich

      Kasztelania strzelecka w 1321 r. stała się stolicą odrębnego księstwa, a jej samodzielnym władcą został Albert I (po 1300 – 1366/1375), syn Bolka I, piastowskiego księcia opolskiego, i nieznanej bliżej Agnieszki, używający tytułu „Albert z bożej łaski mło

      Czarno-biała fotografia z przedstawieniem pałacu, lub zamku z dwiema wieżami. Na pierwszym planie jezioro, na brzegu którego siedzi mężczyzna w czapce na głowie. W tafli jeziora odbija się fragment budowli. Jest to Zamek w Strzelcach Opolskich, fotografia z 1900 r.

    Słowa kluczowe

    Indeks geograficzny

    Indeks chronologiczny