Christoph Gottwald i kamienie nerkowe króla Polski Jana III Sobieskiego

Christoph Gottwald i kamienie nerkowe króla Polski Jana III Sobieskiego

Po śmierci Jana III Sobieskiego, która nadeszła po długiej i wyczerpującej chorobie króla 17 czerwca 1696 roku, lekarze i chirurdzy przyboczni przeprowadzili sekcję zwłok monarchy. Dzięki lekturze raportu z autopsji, która odbyła się tuż po zgonie władcy, możemy dowiedzieć się, że we wnętrznościach Sobieskiego znaleziono liczne złogi w nerkach i drogach żółciowych. „Pęcherzyk żółciowy zgoła nie zawierał żółci i był wypełniony ośmiu kamykami, z których jeden większy, inne zaś nieco mniejsze […] Nerka prawa na objętość mniejsza zawierała większy kamień, który, co dziwna, przypominał swym kształtem tarczę, na której jest korona królewska. Nerka lewa do tyla obrosła zaś tłuszczem, że prawie nie była widziana i, co najgorsza, nacieczona ropą”, odnotowano.

Czy na powierzchni jednego z kamieni nerkowych wydobytych z ciała monarchy naprawdę był widoczny herb Janina, trudno powiedzieć dziś z całą pewnością. Dość przypomnieć, że w przypadku złotego zęba wileńskiego chłopca, badanego w 1673 roku przez Wojciecha Tylkowskiego, SJ, jednoznacznie stwierdzono, iż „to, że na zębie znajdował się odmalowany przez naturę herb ówczesnego króla Michała [Korybuta Wiśniowieckiego], to czcze słowa i wierutne kłamstwo! Albowiem ten, kto nie widział wcześniej tego wizerunku, nie zauważyłby i tutaj nic podobnego”.

O tym, jaki wizerunek odmalowała Natura na kamieniach nerkowych Sobieskiego, mógłby wypowiedzieć się z pełnym znawstwem gdański doktor filozofii i medycyny Christoph Gottwald, który umarł w 1700 roku. W jego gdańskim Musaeum w dziale minerałów, w szafie numer trzy wykonanej z drewna orzechowca, szufladzie dwudziestej szóstej, obok bezoarów, drakonitów, aetytów, bufonitów i innych kamieni zwierzęcych odnotowano bowiem także takie kamienie, które Natura utworzyła w trzewiach ludzkich. Na szczególną uwagę zasługiwały przy tym, jak zanotowano w inwentarzu kolekcji, „inter Calculos humanos eiment Renalis & Bilarii ex corpore Serenissimi Regis Poloniae Joannis III”.

W jaki sposób Gottwald wszedł w posiadanie kamieni nerkowych i żółciowych króla Polski, nie wiadomo. Pewnym jest, że takie kamienie, acz wydobywane z ciał osób niższej niż monarcha rangi, posiadał w swoich gdańskich zbiorach także Johann Philipp Breyne, który otrzymywał je z korespondencją od zaprzyjaźnionych medyków, chirurgów i litotomistów (czyli tzw. rwaczy kamieni) z Prus Królewskich, Korony i krajów ościennych. Kamienie takie wchodziły także w skład licznych kolekcji uniwersyteckich, m.in. można było je podziwiać w lejdejskim Theatrum Anatomicum, i zbiorów monarszych. Przykładowo w Dreźnie trzymano kamienie nerkowe Albrechta V, które oczarowywały licznych podróżników swoją barwą, fakturą i kształtem.

Kamienie nerkowe Jana III Sobieskiego po sprzedaży Musaeum Gottwaldianum carowi Piotrowi I przez owdowiałą synową Christopha Gottwalda trafiły w 1716 roku do Petersburga, stając się jednymi z pierwszych eksponatów naturalistycznych w nowo tworzonej Kunstkamerze, czyli Ermitażu. I tak oto gdańska kolekcja doktora Gottwalda wraz ze złogami nerkowymi „Jana III, z Bożej łaski króla Polski, wielkiego księcia litewskiego, ruskiego, pruskiego, mazowieckiego, żmudzkiego, inflanckiego, smoleńskiego, siewierskiego i czernihowskiego, Obrońcy Wiary chrześcijańskiej”, miała obok dwóch muzeów niderlandzkich należących do Alberta Seby i Frederika Ruyscha, dać początek wspaniałym zbiorom cesarskim w mieście założonym w 1703 roku na bagnistych brzegach Newy.

Polecane artykuły

1 / 3
    • Silva Rerum

      O ischurii, kamieniu nerkowym i smutnej historii Johanna Hentschela

      W XVII wieku na łamach czasopisma „Miscellanea Curiosa” pojawiały się liczne raporty medyczne nadsyłane przez lekarzy z wielkich miast Prus Królewskich. W tego typu doniesieniach przedstawiano między innymi intrygujące przypadki chorób oraz wyniki sekcji

      Czarno-biała ilustracja wyjęta ze starej księgi. Przedstawia obłą formę, która przypomina kształtem fasolę, oraz dwie inne formy podłużne. Jedna z nich jest kolczasta, druga jest płaska. Każda z tych form opisana jest oddzielnie literami na przykład A B C D.
    • Silva Rerum

      Gdańskie muzeum doktorów Gottwaldów

      W czasach nowożytnych często zdarzało się, że po śmierci kolekcjonera organizowano wielkie aukcje jego zbiorów, bez względu na to, czy były to książki, naturalia, czy tzw. starożytności, a więc np. antyki, numizmaty i dzieła sztuki. Ba! W siedemnasto- i o

      Rycina przedstawia widok na miasto. Na pierwszym planie plac z ludźmi, w środku ratusz, po bokach kamienice. Jest to ratusz w Gdańsku, rycina Matthäusa Deischa z albumu „50   Prospecte von Danzig”.
    • Silva Rerum

      Rarytas gdański w kolekcji wilanowskiej – kufel z grawerowaną dekoracją kwiatową i owadami

      Wybitne obiekty rzemiosła artystycznego z warsztatów dawnych mistrzów rzadko trafiają na rynek antykwaryczny, a co gorsze często pozostają poza zasięgiem finansowym muzeów. Dzięki dotacji MKiDN udało nabyć się do zbiorów wilanowskich niewielki, ale wybitn

      Srebrny kufel ze złotymi motywami zdobiony grawerunkiem. Na jego brzuścu znajdują się kwiaty oraz owady.
    • Silva Rerum

      Kolekcjonerska moda na polonika z pruskiego Gdańska i Elbląga w XIX w.

      Około połowy XIX w. świadomość gdańszczan i elblążan o przynależności ich miast do Rzeczypospolitej należała już wyłącznie do sfery odległej przeszłości. Wygasł emocjonalny stosunek do pamiątek świadczących o tych związkach, obecny jeszcze u wcześniejszej

      Stara rycina z przedstawieniem panoramy miasta. Na pierwszy planie dachy domów, dalej wały za którymi znajduje się historyczna część miasta. Jest to widok Gdańska - fragment ryciny Matthausa Deischa z połowy 18 wieku.

    Słowa kluczowe