Czarna Dama z Janowca

Czarna Dama z Janowca

Zamczysko w Janowcu, a raczej jego ruiny na skarpie wiślanej, w lipcu 1975 r. stały się własnością Muzeum w Kazimierzu. I nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie fakt, iż wymieniona placówka muzealna nabyła legalnie obiekt (w czasach kwitnącego PRL –u) z rąk prywatnych, od Leona Kozłowskiego, który od 1927 r., przez blisko pół wieku, był jego właścicielem. Uprzednio zamek, zbudowany przez Firlejów (od 1537 r.), przechodził kolejno w ręce Tarłów, a potem Lubomirskich, do czasu, kiedy książę Marcin Lubomirski miał w 1783 r. przegrać Janowiec w karty (faraon), w jedną noc na rzecz Mikołaja Piaskowskiego (kiedy indziej uważa się, że zamek przejęto za długi w dłuższym czasie). Właśnie z tym okresem (2 połowa XVIII stulecia) i z rodem Lubomirskich wiąże się opowieść o Czarnej Damie (Pannie), ukazującej się podczas pełni księżyca, a podobno nawet i w biały dzień, w ruinach dawnych komnat. Piękna, tajemnicza dziewczyna w czarnej sukni wolno przechadza się na dziedzińcu.

Wiedzą o niej wszyscy okoliczni mieszkańcy, z dziada pradziada. Bronisława Złotnikowa, mieszkająca podówczas (od 1941 r.) wraz z mężem Franciszkiem w ruinach zamku, słyszała tę historię od swojej matki.

Jak wieść niesie, córka ówczesnego właściciela zamku, Helena, nieszczęśliwie zakochała się w rybaku – służącym swego ojca. Gdy w chwili szczerości wyznała wszystko matce, została natychmiast zamknięta w jednej z komnat wschodniego skrzydła (owa komnata zachowała się do dnia dzisiejszego). Wytrzymała tam pół roku, odmawiając zgody zarówno na wyrzeczenie się swej miłości, jak i na planowane przez rodziców zrękowiny. Ostatecznie rzuciła się z okna komnaty na dziedziniec. Zabalsamowane ciało, ubrane w czarną balową suknię i złożone w szklanej (a może raczej przeszklonej?) trumnie, rodzice wywieźli pospiesznie do Kazimierza, ale kiedy duch Heleny przez sześć tygodni co noc nawiedzał ich sypialnię, w tajemnicy przewieźli zwłoki z powrotem do Janowca i złożyli w podziemiach miejscowego kościoła.

Państwo Złotnikowie utrzymywali, że nie widzieli zjawy Czarnej Panny, ale znalazł się śmiałek, który postanowił się o tym przekonać. Otóż warszawska dziennikarka, odwiedzając te okolice, postanowiła skorzystać z gościny i noclegu u Leona Kozłowskiego. Jedynym nadającym się do tego celu pomieszczeniem była właśnie komnata Czarnej Panny. Dziennikarka, pomimo całego swego racjonalizmu, nie odważyła się sama tam nocować i poprosiła państwa Złotników o towarzystwo ich kilkuletniej córki. Gdy o północy otworzyły się drzwi, obudzone dziecko natychmiast wykrzyknęło: „zgiń, przepadnij!”.

Wśród osiemnastowiecznych panien w rodzie Lubomirskich nie ma żadnej o imieniu Helena, tak więc cała ta historia wydaje się mocno naciągana. Faktem jest jednak, iż – wkrótce po tragicznym zgonie córki – Lubomirscy stracili zamek i dobra janowieckie na zawsze. Może wcześniej zdołali jednak skutecznie zatuszować opisany skandal rodzinny, stąd nieszczęsna córka „wyparowała” z archiwów i kronik, dokumentów skądinąd w Polsce niemiłosiernie przetrzebionych dwiema wojnami światowymi...

Polecane artykuły

1 / 3
    • Silva Rerum

      Czarna Dama z Grodziska Wielkopolskiego

      Podczas Wiosny Ludów, podczas kolejnego zrywu Wielkopolan, 28 kwietnia 1848 r. na przedpolach, a potem na ulicach Grodziska Wielkopolskiego stoczono walkę z wojskiem pruskim. Bój – krótki i zacięty – miał miejsce na grodziskim przedmieściu zwanym Doktorow

      Portret damy w czarnej sukni z dekoltem. Kobieta ma włosy zaczesane do tyłu, bo bokach widać frędzle od chusteczki. Modelka siedzi na bordowym krześle. W tle okno z widokiem na drzewo i kotara z lewej strony.
    • Silva Rerum

      Biała Dama z Weryni

      We wsi Werynia w kolbuszowskiem wznosił się ongiś modrzewiowy dworek, należący do Jerzego Tyszkiewicza (1768 – 1831), rotmistrza petyhorskiego i posła na Sejm Wielki, oraz jego żony Łucji Franciszki z Lubomirskich (1770 – 1811). W końcu XIX stulecia na mi

      Portret kobiety z amorem. Kobieta ubrana w błękitną suknię i duży błękitny kapelusz dekorowany piórami. Amor przytula się do niej a ona obejmuje go rękami. Za nimi, po lewej stronie klatka w której zamknięty jest drugi amor. W tle zielone drzewa i niebo. Jest to domniemany portret Łucji Franciszki z Lubomirskich Tyszkiewiczowej.
    • Silva Rerum

      Biała Dama z Niedzicy

      Duch pięknej inkaskiej księżniczki Uminy, nawiedzający od przeszło dwóch stuleci rycerski zamek w Niedzicy, jest – obok kórnickiej Białej Damy – najbardziej znanym polskim fantomem, funkcjonującym w kontekście historycznego dreszczowca o złocie Inków. Poś

      Rycina przedstawia zamek na lekkim wzniesieniu, na tle pejzażu. Przed okazałą budowlą stoją dwa drewniane domy. Nieopodal mężczyzna pilnujący krowy, oraz kobieta  idąca drogą. Jest to zamek Niedzica czyli Dunajec, rycina wg wzoru Józefa Stefana Szalaya wykonana przed 1858 r.
    • Silva Rerum

      Ród Szafrańców i magia

      Ród Szafrańców herbu Starykoń wywodził się – jak utrzymywał heraldyk Bartosz Paprocki – od Żegoty z Toporczyków, który – wyzuty przez braci z rodziny i majątku – przyjął za swój herb konia białego, a za nazwisko Zaprzaniec, dochodząc do urzędu podkomorzeg

      Karta ze starej księgi. Przedstawia grafikę z ilustracją. Pod grafiką ozdobne napisy. Grafika przedstawia pochyloną, podpierającą się laską starą kobietę, która trzyma w lewej ręce książkę. Kobieta ma długą suknię, długie falowane włosy i bose stopy. Zwraca się w stronę mężczyzny, który stoi z założonymi rękami i na nią patrzy. Obok mężczyzny stoi diabeł, który ściąga mu czapkę z głowy. Po lewej stronie fragment budowli.

    Słowa kluczowe