Góry czy morze – dylemat podróżników

Góry czy morze – dylemat podróżników

W XVII-wiecznych dziennikach i diariuszach podróży rzadko zwykle odnotowywano szczegóły krajobrazu i detale odnoszące się do otaczającej wędrowców przyrody, konstruując relacje podróżnicze, skupiano się na miastach. Zwykle przyroda stanowi niemal przezroczyste tło, w którym osadzone są będące celem wędrówki miasta. Wyjątki pod tym względem to morze i góry. Morze stanowiło dla większości staropolskich podróżników żywioł nieznany, a przez to tajemniczy i groźny, jeszcze przed znalezieniem się na pokładzie statku podróżników przerażały zwykle opowieści o możliwych utrudnieniach żeglugi i groźbie utonięcia. W staropolskich dziennikach często relacja o morzu związana jest z przeżytym niebezpieczeństwem, np. Jan Heidenstein po trudnej żegludze na Morzu Śródziemnym zanotował: „Różnie i z wielkim niebezpieczeństwem toczyliśmy się okrętem, by po pokonaniu jednej góry bałwanów, wspinać się na drugą”.

Również Teodor Billewicz płynął do Anglii „przeciwnego zażywszy wiatru i niebezpieczeństwa, niemniej też naruszenia zdrowia”. Podobny nieprzewidywalny żywioł dla podróżników epoki baroku stanowiły góry, wśród europejskich masywów górskich uwiecznionych w siedemnastowiecznych relacjach podróżniczych szczególne miejsce zajmują górzyste rejony Hiszpanii. Górski łańcuch Pirenejów u niemal wszystkich podróżników budził strach i obawy, zwykle tę trudną drogę podróżnicy przebywali na mułach, pod opieką doświadczonych tragarzy. Podróżującym w latach 80. XVII w. po Europie wojewodzicom ruskim Jabłonowskim przeprawa przez Pireneje dostarczyła wielu wrażeń, w tym wypadku droga odnotowywana w diariuszu to już nie tylko lakoniczne wyliczanie odległości, wysokie góry, nieznane, tak bardzo inne od znanego, bezpiecznego pejzażu wyraźnie budziły u synów hetmana Jabłonowskiego podziw i trwogę.

Oprócz Pirenejów na kartach dzienników podróży pojawiają się relacje z przeprawy przez Alpy i Apeniny. Wśród szczytów Alp najbardziej znany mieszkańcom Rzeczypospolitej był chyba masyw Mt. Cenis, który znajdował się na jednej z tradycyjnych tras wiodących z Paryża na Półwysep Apeniński. Często podróżni stawał przed dylematem wyboru bardziej dogodnej dla niego trasy, wiodącej przez góry lub wybrzeżem morza. Było tak w przypadku drogi do Rzymu, która dla większości zmierzających do niego podróżnych oznaczała pokonanie bariery gór lub zdanie się na niejednokrotnie niebezpieczną żeglugę. Krótsza droga na południe wiodła z Lyonu na wschód i przez Alpy w kierunku Turynu, dłuższa trasa oznaczała podróż doliną Rodanu na południe Francji, przez Marsylię i Tulon, a stamtąd rejs statkiem do Genui (lub dotarcie lądem, przez Aix i Niceę, do tego miasta). Podobne dylematy miewali nie tylko podróżni z Rzeczypospolitej Obojga Narodów, jeden z licznych Anglików podróżujących już w XVIII w. po Europie, Tobias Smollett pisał: „Rome is betwixt four and five hundreds miles distant from Nice, and one half of the way I was resolved to travel by water. Indeed there is no other way of going from thence to Genoa, unless you take a mule, and clamber along the mountains at the rate of two miles an hour, and at the risque of breaking your neck every minute”.

Polecane artykuły

1 / 3
    • Silva Rerum

      Konno czy łodzią? Dylematy staropolskich podróży lądowych w XVII w.

      W epoce nowożytnej charakterystycznym dla szlachty polskiej sposobem podróżowania po Europie była jazda konna. Zresztą także w kraju przeciętny szlachcic spędzał większość życia w siodle. Jazda konna była właściwym dla szlachty sposobem przemieszczania si

      Pejzaż marynistyczny. Obraz olejny przedstawia zatokę. Po prawej stronie ludzie na brzegu zatoki, patrzą w dal i rozmawiają. Na rozległej połaci wody widzimy statki z jasnymi masztami i łodzie z ludźmi. Zachmurzone niebo zajmuje na obrazie większą połowę kompozycji. Obraz utrzymany w szarościach i brązach.
    • Silva Rerum

      Navigare necesse est – Polacy na morzach Europy w XVII w.

      Preferowanym sposobem podróżowania wśród Polaków było pokonywanie drogi lądowej. W zasadzie na kontynencie europejskim ogromna większość krajów, które zwyczajowo leżały na trasie peregrynacji, można było osiągnąć bez konieczności podejmowania podróży mors

      Obraz olejny z pejzażem i ludźmi. Przedstawia zatokę z murami miasta. Widzimy murowaną wieżę, statki i ludzi na wybrzeżu, którzy wchodzą do łodzi. W oddali wschód słońca.
    • Silva Rerum

      Beschad alpes Poloniae

      Jeszcze w 2. połowie XVII w. górskie krainy na polsko-węgierskim pograniczu były obszarem stosunkowo słabo znanym. Poszczególne pasma i grupy górskie odróżniano „z grubsza”, a nazwa „Beskid” wychodziła daleko poza nasze o jego zasięgu wyobrażenie. W góry

      Kolorowe zdjęcie współczesne przedstawia widok na zielony pejzaż. Widzimy pagórki na pierwszym planie i zamglone w tle.
    • Silva Rerum

      Pienińskie strażnice

      W 1257 r. Bolesław Wstydliwy darował swej żonie, Kindze, córce króla węgierskiego Beli IV, późniejszej świętej, ziemię sądecką i szmat ziemi spiskiej, ona zaś zapoczątkowała rozwój gospodarczy i administracyjny regionu. Zapewnieniu spokojnego bytu mieszka

      Grafika przedstawia zakonnicę klęczącą przed wizerunkiem Matki Boskiej z Dzieciątkiem Jezus. Madonna siedzi na chmurze. W tle zabudowania i pracujący ludzie. Pod grafiką podpis. Jest to Św. Kinga przed Madonną.
    • Silva Rerum

      Ventas i posadas – hiszpańskie koszmary staropolskich podróżników

      Okazuje się, iż realia podróży przez hiszpańskie pustkowia i bezdroża miały wiele wspólnego z literacką fikcją zaprezentowaną przez Jana Potockiego w powieści „Rękopis znaleziony w Saragossie”, na pewno inspirowaną jego rzeczywistymi, dwukrotnymi podróżam

      Obraz olejny. Scena rodzajowa, która rozgrywa się na tle pejzażu. Po lewej stronie dom lub karczma, przed nią ludzie. Na środku obrazu stoi biały koń, którego prowadzi kobieta. Przy koniu siedzi pies. Po prawej stronie na ziemni siedzi dziecko.

    Słowa kluczowe