Relacje człowieka i przyrody w polskim gospodarstwie ziemiańskim

Relacje człowieka i przyrody w polskim gospodarstwie ziemiańskim

„Skład abo skarbiec znakomitych sekretów oekonomiej ziemiańskiej” to najobszerniejsze dzieło Jakuba Kazimierza Haura, wydane w Krakowie w 1693 r. Z trzydziestu traktatów i przeszło pięciuset stron porad adresowanych do właścicieli folwarków szlacheckich wyłania się szczególny obraz relacji człowieka i przyrody.

Siedemnastowieczne porządki to nie tylko ludzkie hierarchie społeczne i początki systematyki organizmów żywych, ale przyporządkowanie funkcji i wartości różnym typom przestrzeni. Wśród nich jest enigmatyczna kategoria ziemi, tej części ekosystemu, która przynależy człowiekowi, służy uprawie roli i wydawaniu plonów. Przeciwieństwo ziemi w dziele Haura to szpecące świat, nieużytkowane fragmenty gruntów rolnych. „Każda rzecz według miejsca ma na świecie swoje należyte osiadłości, ozdoby i pożytki; jako bowiem budynki bez ludzi, stawy i rzeki bez ryb, lasy, sady i ogrody bez wszelkiego drzewa, powietrze bez światła i ptactwa. Tak też pola bez roli i zasiewku szpecą świat i ziemie, skąd pustynią one ludzie mianują lub dzikiemi polami: a przeto ludzie gospodarni, dla pożytku i ozdoby, majętności mają w swym mieć staraniu i porządku, dla powszedniego chleba, o który Pana Boga w pacierzu codziennie prosimy”. Ziemiaństwo to nieco więcej niż posiadanie majątku ziemskiego, to rodzaj egzystencji, której zadaniem jest przetwarzanie natury na ludzki pożytek. 

Słowo ekonomia, które w tytule przywołuje Haur, nie jest jednoznaczne z ekonomiką, lub ekonomią, która służy dzisiaj by opisywać, przewidywać i modelować złożone relacje rynkowe. To raczej gospodarowanie, umiejętność zarządzania domem lub gospodarstwem, pochodzące od greckiego słowa óikos znaczącego dom, gospodarstwo domowe lub majątek rodzinny. 

Polscy autorzy poradników rolniczych i gospodarskich czytali z pewnością dzieła Arystotelesa. Jego „Oekonomika” (po grecku Oikonomikôn – „o rzeczach ekonomicznych”) wymieniona jest przez Haura jako nieodzowny element ziemiańskiej biblioteczki. Uznawane za dzieło w całości apokryficzne, jego autorstwo badacze przypisują po części uczniowi Arystotelesa, Teofrastowi z Eresos, badaczowi fizjologii roślin i prekursorowi myśli ekologicznej. Arystotelesowska ekonomika to nie tyle metody zdobywania bogactwa, co etyczne sposoby jego użycia. Przedmiotem ekonomiki nie jest majątek pomnażalny, lecz dobra dostępne. Liczy się wiec takie ich wykorzystanie, by pozwolić mogło na godne i dobre życie w ramach istniejącego systemu relacji wewnątrz rodziny, gospodarstwa oraz całego polis. Dostarczanie, wytwarzanie lub nabywanie majątku, bliższe współczesnym znaczeniom słowa ekonomika, odpowiada raczej greckiej chremastyce. Według Arystotelesa, chremastyka to kategoria podległa ekonomii. Wytwarzanie dóbr nie jest bowiem celem samym w sobie, a pozwalać ma jedynie na zaspakajanie aktualnych potrzeb. Ekonomika jako nauka ma w ujęciu arystotelesowskim charakter ściśle praktyczny, opisuje bowiem reguły działania i kompetencje, które pozwalają na roztropne użytkowanie dobrami. Roztropność owa nie ma nic wspólnego z fantazmatem wzrostu gospodarczego i praktykami spekulacyjnymi. Arystoteles i inny starożytni greccy myśliciele, a w wiekach średnich scholastycy, nadmiar majątku i kumulację kapitału uznawali za szkodliwy. W tym filozoficznym paradygmacie, tak obcym logice dominującej w epoce antropocenu, utrzymane jest dzieło Haura, i na tym tle zasługuje na uważną analizę. 

„Wszelkie gospodarstwo jest samym prawie gospodarstwem, ktokolwiek w nim według swojej kondycji i przemysłu dobrze się rządzi na świecie i sprawuje: gdyż nie tylko ziemianie swoją ziemiańską parają się ekonomią: ale też i wszelkie inne stany, temi które im właśnie do przyzwoitego i przystojnego służą pożywienia sposobami, oraz należytym tym szczycą się przy dobrym gospodarowaniu tytułem, a dla tego każdego takiego zowiemy dobrym gospodarzem. Oekonomia, rozumieć się ma rząd domowy dobry, stateczny i porządnie prowadzony. Naprzód poddanych żeby konserwować, krzywdy im nie czynić, ale według dawnej ustawy i osady ich zachować, pola albo role dobrze rozumieć, i one według czasu sprawować, i zwyczajnie zasiewać”. Dalej Haur wymienia obowiązki związane z funkcjonowaniem innych części ziemiańskiego majątku, dając tym samym malowniczy obraz autonomicznego uniwersum, kompleksowej całości, która oprócz gruntów rolnych i dworku obejmowała browar produkujący piwo i wódkę do miejscowej karczmy, łąki, sady i ogrody, zagony na jarzyny kuchenne, pasieki, lasy dające drzewo na opał, drewno do budowy i grzyby, plantacje chmielu, kurniki na drób folwarczny, obory, owczarnie i chlewnie, stajnie, stawy rybne i młyny. W tych przestrzeniach krąży materia, podlegająca ciągłym transformacjom zgodnie lub wbrew intencjom człowieka. Zamieszkują w nich istoty żywe, pochłaniające materię i przekształcające ją w swoją własną żywą tkankę: ludzie, bydlęta, różne bestie, zwierzęta, ptastwo, ryby, robactwo rozmaite i gadziny różnego gatunku, urodzenia polne, kwiecia, korzenia wszelkie, drzewa. Zadaniem ziemianina jest wpisać je w wyznaczone przez siebie fragmenty terytorium, zapobiegać ich nadmiernej ekspansji, regulować tranzyt przenoszonej przez nie materii. 

Inny grecki autor czytany przez barokowych pisarzy to Ksenofont z Aten, wspominany również przez Haura. W „Ksenofonta Ekonomiku” uprawianie ziemi to aktywność wymagająca wysiłku, a zarazem mnożąca siły i doznania estetyczne. Tak oto rozmawia w nim Sokrates ze swym uczniem Kritobulosem: “owi bardzo szczęśliwi powstrzymać się od rolnictwa nie są w stanie. Zdaje się bowiem zajmowanie się niem być zarazem przyjemnością, przymnażaniem majątku i wyćwiczaniem ciał do podoływania temu, co mężowi wolnemu przystoi. Najprzód bowiem to z czego żyją ludzie przynosi ziemia w niej pracującym, a przy tem w dodatku, skąd rozkoszy doznają; dalej czego na ozdobę ołtarzy, posągów i własną potrzebują, i to z najsłodszemi zapachami i widokami im dostarcza; nadto wiele przysmaków już to rodzi, już utrzymuje; gdyż i sztuka pasterska łączy się z rolnictwem, ażeby mieli ludzie czem przypodobać się bogom przez ofiary, i takoż na swoje potrzeby. (…) Uczy też rolnictwo, jak sobie nawzajem dopomagać”. 

Choć przedstawienia Haura są dalece bardziej skupione na pragmatyce, niż na doświadczeniu estetycznym związanym z uprawą ziemi, autor przywołuje kwestie przyjemności i radości podczas obserwacji żniw: „Podczas żniwa przy robocie jest wielka uciecha, i osobliwa rekreacja, nie tylko gdy się ludzie przy żniwie po polu z sierpami wywijają, i od stajania do drugiego następując zachodzą, ale w głosach, śpiewaniu i nuceniu aż do śmiechu różnej nasłuchać się melodii, ile przy wolnej głowie dla uweselenia; obaczyć tam tak wiele koło zboża przelatującego się różnego ptastwa jaki po tym huk i okrzyk parobcy czynią żeby której dziewki z przestrachu wyleciała przepiórka do rozpuchu nasłuchać się; przypatrzyć się przy tym gęstym snopkom, jak na jakim pobojowisku, gdy oneż na zagonie dziewki kolanem przytłoczone, powrosły jak Tatarowie niewolnika surowcem krępują i wiążą, a po tym z rana w słup do góry za rosy stawiają snopki; uważać upragnionych na słońcu, z jaką chciwością i gustem posilają się i jakie konwie wody spełniają, dopieroż podczas ich jadła i obiadu, jakie spore wypróżniają naczynia, że nie jednemu patrzącemu naprawić się może apetyt”.

Gospodarz ziemiański z przyjemnością obserwuje prace chłopów przy żniwach, stoi jednak na uboczu. On sam nie cieszy się na widok spłoszonych, przelatujących ptaków i nie relacjonuje swojego doświadczenia estetycznego, z tego być może prostego względu, że to nie on wykonuje fizyczne prace. Dopiero czas „gdy w swojej własnej stodole doczeka się młócenia” jest w pełni dla niego satysfakcjonujący. Tym bardziej uwidacznia się jego rola jako zarządcy całego procesu: posiane wcześniej ziarno daje plon, nowe nasiona gotowe są do wysiewu, kończy się pełen cykl wzrostu i przemiany odmierzany przez ludzkie kategorie użytku i korzyści. 

Ksenofont porusza w „Ekonomiku” jeszcze inny aspekt sztuki gospodarowania, który znajduje swe odzwierciedlenie na kartach dzieła Haura, mianowicie kwestię właściwego użytkowania własności: „dla nieumiejącego używać koni, nie są konie własnością, ani rola, ani bydło, ani pieniądze, ani nic zgoła, czego kto nie potrafi użyć”. Tak pisze zaś we “Wspomnieniach o Sokratesie”: “Jeśli ktoś nie zna się na koniach, a usiłuje się koniem posługiwać, to dozna szkody. Tak i brat przynosi szkodę, jeśli z nim żyje ktoś, kto się na pożyciu braterskim nie rozumie. “Właściwe użytkowanie” to wbrew pozorom nie jest relacja instrumentalna lub eksploatacja. Greckiemu słowu χρῆσθαι (chresthai) przypisano bowiem zbyt wąskie i nietrafne znaczenie oscylujące wokół dążeń utylitarnych. Jego szerokie pole semantyczne obejmuje w grece znaczenia nieobecne w słowie „użycie” nie tylko w języku polskim, ale w innych językach europejskich, w tym rodzaj intymnej relacji z obiektem użytkowanym, dbałość o niego, a nawet, jak pisze Giorgio Agamben, jedność podmiotu i przedmiotu, którą sugeruje jego forma gramatyczna – nie strona czynna lub bierna, lecz medialna. Chresthai nie służy opisowi osoby użytkującej, którą tradycyjnie identyfikujemy z podmiotem użytkowania. To rzecz lub osoba „użytkowana” jest podmiotem i doznaje na sobie dokonywanej czynności. Działanie nie przechodzi więc od aktywnego podmiotu do przedmiotu istniejącego od niego niezależnie. W tej perspektywie fakt użytkowania nie oznacza bezwolnego przejęcia przedmiotu przez osoby je eksploatujące, lecz działanie zgodne z jego dyspozycją i trybem egzystencji; dostosowanie zarówno przedmiotu i podmiotu do wymagań sytuacji i kontekstu.

W dziele Haura umiejętność przysposabiania nowych pól pod uprawę, transformacji tego co dane, w to, co użyteczne, to szczególna cnota: „Osobliwa to jest w gospodarstwie sposobność i umiejętność, kto sobie do dobrego mienia przyczyni i wymyśli pożytek; przez to każdy sobie i komu dobrze uczynić może, a nie tylko intraty przybędzie, ale też sławy, z tą pochwałą i tytułem, że go mają za dobrego gospodarza: do tego, nowinka nowiną, i za specjał takowa nowa rola, każdemu stanie do ukontentowania i pocieszenia z pożytkiem.” 

Arendarz lub dziedzic musi często odwiedzać granice majątku „dla zrozumienia dyspozycji i jakie ma w swojej cyrkumferencji w grontach należytości; jeśli się jakie znajdują place, odłogi, gajowiny, chrościny i różne zarośle i puste miejsca, gdzieby tylko, za uprzątnieniem, wykopaniem, i sporządzeniem mógł takowe na pożyteczne obrócić role, lubo na wzór dworski, lub też na osadę poddanych.” 

Tak za Ksenofontem pisze Haur: „Nil tam utile, I gratum hominibus, ne ordo, i dispositio bona in rebus oeconomicus” (Nie ma nic tak pożytecznego i miłego ludziom jak porządek i dobra organizacja w sprawach ekonomicznych). „W życiu także być moderatus, a z ludźmi się po ludzku obchodzić, zachować się w pomiernej oszczędności, nabywać też substancji, oglądać się na przyszłe lata swoje, ubogim dobrze czynić, a bliźniego podupadłego w potrzebie ratować i dopomóc mu, a tak takowe słynąć będzie gospodarstwo.” W innym rozdziale pisze zaś, że ideał gospodarza to człowiek „czuły, obrotny, a przy skromnym życiu”.

Jeśli chodzi o inne ziemiańskie lektury obowiązkowe, Janusz Tazbir wyjaśnia tytuły enigmatycznie wymienionych przez Haura ksiąg. Obok wspomnianego wyżej dzieła przypisywanego Arystotelesowi („Oekonomika Arystotelesowa, to jest raczej nau­ka domowego gospodarstwa” wydanego w 1601 i 1618), na liście znajduje się tłumaczenie polskie traktatu Piotra Crescentyna „Księgi o gospodarstwie” (1549), „Memoriale oeconomicum” Teodora Zawackiego (1616, 1620, 1637, 1643, 1647) „Bankiet naro­dowi ludzkiemu”, Stanisława Kazimierza Hertiusa (1660), „herbarzy różnych autorów z ekonomiją po polsku”, które Tazbir identyfikuje jako popularne zielniki Marcina Siennika (1568) i Marcina z Urzędowa (1595) oraz głośna książka jezuity Marcina Śmigleckiego, „O lichwie i trzech przedniejszych kontraktach: wyderkowym, czynszowym i towarzystwa kupieckiego” (trzy wydania w r. 1596, oraz w r. 1604, 1607, 1613, 161S, 1621, 1640, 1641). Nieco trudniejsze do zidentyfikowania, pisze Tazbir, są książki obcojęzyczne. Obok V. Tanary, „Ľeconomia dell cittadino in willa... libri VII” (1644, 1658, 1680 i 1687) w spisie Haura widnieje “Balzak Francuz z Paryża o ekonomii francuskiej”, którego Tazbirowi nie udaje się identyfikować, a którym był być może Jean-Louis Guez de Balzac z Angoulême, przyjaciel Kartezjusza, jak również „Saudry Hiszpana ekonomija łacińska”, którego autora polski historyk upatruje w prawniku Gar­cii de Saavedrze. 

Spośród wymienionych przez Haura lektur ziemiańskich, oprócz prac Arystotelesa i Ksenofonta, na szczególną uwagę zasługuje bardzo popularne dzieło Piotra Crescentyna, ze względu na formę i układ treści, na których wzorowany był „Skład abo skarbiec”. 

Urodzony w Bolonii (ok. 1233 - ok. 1320) Pietro Crescenzi lub Petrus de Crescentius pracował jako sędzia aż do przejścia na emeryturę w 1299 roku w wiejskiej willi. Ruralia Commoda lub Opus Ruralium Commodorum, było owocem jego doświadczenia jako właściciela ziemskiego. Chociaż korzystał ze źródeł klasycznych, w tym wiedzy botanicznej klasycznych rzymskich autorów, takich jak Lucjusz Kolumella, autor De re rustica, Marek Poncjusz Katon i Warron z Reate (tzw. Scriptores Rei Rusticae), jego dzieło, podobnie jak „Skład abo skarbiec”, zawiera głównie wskazówki praktyczne. Struktura dzieła Crescentyna wskazuje na to jak kultura włoska dzieliła świat przyrody i jakie nadawała jego częściom znaczenie w kontekście działalności człowieka. Tak oto brzmią tytuły poszczególnych ksiąg: o wybieraniu miejsc, o przyrodzeniu i własności drzew, o sprawianiu pożytków rolnych jako o zbożu i o inszych rzeczach, które się na rolach polnych rodzą, o rzeczach ogrodnych, o winie, o płodnych drzewach i o przyrodzeniu ich, o zwierzętach, które w folwarkach się kochają, o łąkach i gajach, o drugim bydle domowym, o myślistwie, o pospolitej nauce praw miejskich, tudzież o rozmaitych sprawach ku inszemu wszelkiemu gospodarstwu należących. Dzieło dopełnia kalendarz z poradami co ma być czyniono każdego księżyca. Podobne elementy zawiera „Skład abo skarbiec” Haura, jest jednak dziełem znacznie obszerniejszym i bogatszym niż polskie tłumaczenie Crescentyna. 

Słownictwo prac Haura często przywodzi na myśl wspólny element myśli starożytnej i tradycji chrześcijańskiej, wedle której świat natury oddany został człowiekowi pod jego władanie i użytek. „Dla osobliwej powszechnej wygody, Pan Bóg nieskończonej dobroci wszechmocnością swoją ludzi ubogich raczył opatrzyć różnym na pożywienie bydełkiem, z którego wszystek świat każdodziennie użytkiem żywi się, i znacznie pokarmem posila: jaki tedy około nich znajdować się powinien dozór, staranie, i ich takie przysposobienie, niniejsze o tym opisanie, będzie dowodna informacja.” 

Wyjątkowość człowieka – u Arystotelesa wynikająca z jego duszy rozumnej i świadomej, nieobecnej u innych istot żywych, w tradycji chrześcijańskiej z jego stworzenia na wzór Boga – pobrzmiewa u Haura także. W kilku ustępach autor przypomina, że człowiek, obdarzony przez Boga rozumem jakiego nie posiadają rośliny i zwierzęta, zobowiązany jest do rozumnej działalności i poszerzania wiedzy na temat zarządzanego przez niego świata. 

„Próba tego y doświadczenie jak we wszystkich rzeczach czyni i sprawuje eksperiencja: dlatego panom młodym gospodarzom, abo o tym co to nie mają smaku gospodarować z księgi, i wola się za naśmiewiskiem od nieszczerych badać prostaków, trzeba od starych te wiedzieć naukę, i dobrze ją zrozumieć; na czym co należy: aczkolwiek to wszystko z boskiej zostaje mocy, i doczesnemu podlega szczęściu, także dyspozycji, według samego lata, jakoż złączenia planet i znaków niebieskich przypadnie moc, władza, i siła; o czym obszerniej niżej jest opisano”. 

Archetypem porządku ekonomicznego jest dla Haura Arka Noego, w której „wszystek ekonomiczny znajdował się porządek”. Powoławszy się na tę metaforę na początku dzieła, Haur właściwie nie realizuje jej znaczenia w swojej epistemologii. Metafora Arki Noego to platoński porządek bytów idealnych: oto Bóg zostawia przy życiu osobniki każdego gatunku by zapewnić ciągłość życia na ziemi. Haur wie jednak bardzo dobrze, że życie ekosystemu nie jest sumą przedstawicieli każdego gatunku, a raczej siecią relacji między grupami organizmów. Nie interesuje go systematyka i porządki taksonomiczne. Ludzie, bydlęta, różne bestie, zwierzęta, ptastwo, ryby, robactwo rozmaite i gadziny różnego gatunku, urodzenia polne, kwiecia, korzenia wszelkie, drzewa koegzystują w rozmaitych konfiguracjach i okolicznościach, które ziemianin musi uczyć się obserwować. Perspektywa ta zakłada, że każde z nich ma znaczenie. 

W ziemiańskim uniwersum sprawczość posiadają również byty o innym statusie ontologicznym niż istoty żywe: Bóg Stwórca Świata, znaki zodiatyczne, „cztery żywioły abo elementa z boskiej będąc postanowione wszechmocności i przyzwoicie całemu światu do wygody stworzone, to jest Powietrze, Ziemia, Ogień i Woda”, Słońce, Miesiąc, planety silne i mierne, wiatry. O ile, z pewną dozą roztropności, doświadczenia i wiedzy zdobywanej dzięki dziełom takim jak „Skład abo Skarbiec”, ziemianin mógł kontrolować inne istoty żywe, o tyle to Bóg, żywioły i planety miały ostateczne słowo, jeśli chodzi o ludzkie wysiłki ujarzmienia przyrody. 

W kontekście hierarchii sprawczości bytów, specyficzny i fundamentalny dla ziemiaństwa status mieli pracujący w folwarkach chłopi. W opisach przywołujących ludzką zależność od boskich planów, byli właściwie równie poddani Bogu, co właściciele ziemscy. Stanowili jednak inną kategorię człowieka niż ziemianie, byli bowiem gdzieś na granicy świata dzikiej przyrody i świata cywilizowanego, kontrolowani dokładnie tak, jak inne istoty żywe. Trzeba sprawdzać podczas młócki czy nie kradną zboża, „trząść i obmacać” tak jak w Wieliczce i Bochni robotników, „notować, gdy łąki koszą, abo zboża na grabki sieką, gdy zachodząc, drugi ledwie się rusza, jakoby bez nóg, tak właśnie i na żniwie, tylko się po stronach ogląda, i dziwuje, a próżnemu bajkami jedno drugie bawi: gdzie indziej, jako to w Niemczech gdy robią, śpiewając roboty swe odprawują, tu zaś na bajkach czas trawią i żmudzą; takich w dozorze więcej groźbą, aniżeli samym karaniem użyć potrzeba”.  

Zgodnie z kategoriami arystotelesowskimi zwierzęta posiadają duszę wegetatywną, formę związaną z rośnięciem i pożywieniem, jak również duszę zmysłową – formę pozwalającą na percepcję i ruch. Pozbawione są zaś umiejętności świadomego działania. Dlatego więc ich szkodliwe dla człowieka działania nie są przedmiotem szczególnej krytyki. Rozum chłopski wspominany jest, z kolei głównie w kontekście braku lojalności lub domniemanego, ukrywanego działania na szkodę ziemianina. „Chłop nigdy szczerze ani tak dobrze jak sobie, nie zrobi na pańszczyźnie, tylko aby się na tym znać, i naczym co należy, zrozumieć i miarkować sobie ich proceder”. 

W porównaniu do atlasów historii naturalnej i almanachów wiedzy, publikacja Haura nie zaspakaja potrzeb systematycznych i taksonomicznych, a raczej odwołuje do percepcji świata przyrody i jej doświadczenia zmysłowego. Ziemianin powinien więc ćwiczyć się w obserwacji przyrody, dostrzegać zachodzące w niej schematy i powtarzalne zależności, rozumieć zachodzące wewnątrz niej relacje. Ziemia jako materia jest w opisach Haura miękka, pulchna, czysta, wolna, otwarta. Jej własności są sprawdzalne dotykiem i doświadczeniem zmysłowym. 

„Wszelkich ugorów, wiedzieć i rozumieć potrzeba naturę i samę własność; iż po ich urodzaju i zebraniu zboża, rola już wysilona, zmięknieje, zesłabieje i zwolnieje, a tak bez lato przez ugor odpoczywając, odleży się, a potym stężeje, i utwierdza się znacznie, na przyszły pożytek; inaczyby się chwasty, a nie dobre zboża rodziły (…) owies z wiosny jako tylko z zagona na polu zimowa zejdzie skorupa, śniegi zginą, ziemia w sobie będzie wolna, otwarta, i z wilgotności opierzchnie, napierwszy tego ziarna zaczyna się siew”. 

Haur poświęca niemało miejsca na przestrogi, najczęściej związane z potencjalną klęską urodzaju. Uczy, jak dostrzegać jej pierwsze oznaki:
„Ptactwo, gdy po polach stadami się tuła i gromadami się koło wsi zlatuje, a w latach się nie żywią, i nie biesiadują, niedobry rok przyszły znamienuje. 
Psi, gdy w zimie grzebią a ścierwy w nich chowają i zakopują. 
Wilcy, nadzwyczaj, gdy wyją, głodny rok czując, nieurodzaj znaczny.
Szczurków i mysz, gdy jest ich jest niemałe mnóstwo, a szkodzących, głód znaczy.
Bocian, z wiosny, gdy jaje z swego zrzuci gniazda, znaczy rok żyzny, ale gdy młode zepchnie bocianie, głodem i penurią między ludźmi straszy.
Żołądź, w którym się zbytnie rodzi roku, dla niedostatku pszenice, znaczną drogość znaczy. 
Stawy, jeziora i źródła, gdy nadzwyczaj wysychają, spodziewać się suchego roku, a przez to nieurodzajnego.
Ryb dostatek, znaczy w zbożach nieurodzaj, z tej racji, że ziemia miernej, a ryby zaś z większej, z deszczów potrzebują wody. 
Zima zła, długa, mokrośnieżysta, lato suche, zbyt gorące gubi urodzaj wszelki i zaraza stąd pochodzi.” 

Współczesnym czytelnikom i czytelniczkom czytającym prace Haura tytuły rozdziałów takie jak „Na zły rok przestroga” kojarzyć się mogą z przesądami, za które zresztą „Skład abo skarbiec” krytykowany był kilka wieków później. Jeśli jednak spojrzymy na Haurowe przestrogi jak na kompetencje pozwalające człowiekowi interpretować świat przyrody, a ludzką umiejętność rozumienia relacji między innymi istotami żywymi jak dowód przynależności człowieka do natury, nie zaś jego wyższości i wyjątkowości, to odczytanie „Składu abo skarbca” zyska aspekt ważny w dzisiejszych czasach. Wskazuje bowiem na to, co w epoce antropocenu zatraciliśmy wskutek złożonych procesów rozdziału natury i kultury, wzrastających na sile u schyłku epoki baroku wraz z rozwojem nauk przyrodniczych, ich matematyzacją, teoriami mechanistycznymi i kartezjańską teorią poznania. 

Bibliografia

Omawiane prace: 
Crescentyn, Piotr. O pomnożeniu y rozkrzewieniu w∫zelákich Pożyt- kow/ kśiąg Dwoienaśćie: Ludźiom Stanu káżdego/ ktorzyby śię vczćiwym Gospodár∫twem báwili/ wielce potrzebne á pożyteczne. Kraków, 1571. 

Haur, Jakub Kazimierz. Skład abo skarbiec znakomitych sekretów oekonomiej ziemiańskiej. Kraków, 1693.

Na temat ekonomiki i „właściwego użytku” według Ksenofonta i Arystotelesa: 
Agamben, Giorgio, i Adam Kotsko. The Use of Bodies. Homo Sacer, IV, 2. Stanford, California: Stanford University Press, 2015.

Berkel, Tazuko Angela van. „Assets, Utilities, Affordances: Towards an Ecological Reading of Xenophon.” ΠΗΓΗ/FONS, no. 7-8 (2022-2023): 117–36.

Crespo, Ricardo F. A Re-Assessment of Aristotle’s Economic Thought. Routledge Studies in the History of Economics. London ; New York: Routledge, 2014.

Ksenofont, i Adam Bronikowski. Xenofonta ekonomik, Poznań: J. K. Żupański, 1857.

Ksenofont, i Artur Rapaport, Ksenofont. Wybór pism. Wolne Lektury; Fundacja Nowoczesna Polska.

O lekturach ziemiańskich:
Tazbir, Janusz. „Trzy wzorce ziemiańskiej biblioteki.” Przegląd Historyczny, no. 76/1, 1985: 43-56.

Polecane artykuły

1 / 3
    • Silva Rerum

      Przyroda w dziełach Jakuba Kazimierza Haura na tle siedemnastowiecznego rozdziału natury i kultury

      „Skład abo skarbiec znakomitych sekretów oekonomiej ziemiańskiej” Jakuba Kazimierza Haura, wydany w Krakowie w 1689 r., to jeden z popularnych poradników na temat rolnictwa, hodowli zwierząt i innych aspektów funkcjonowania gospodarstwa ziemiańskiego.

      Rycina przedstawia portret króla w koronie w ramie podtrzymywanej przez orła i amorki. Poniżej stoją dwaj rycerze, trzymają mapę Polski. Jeszcze niżej namioty tureckie i głowy zabitych Turków.
    • Silva Rerum

      Etyczny wymiar ziemiańskiego bytowania

      Jak wynika z badań historyków literatury, stworzona przez autorów nurtu ziemiańskiego wizja człowieczeństwa jest m.in. owocem humanistycznej myśli Jana z Czarnolasu, bowiem to w jego poezji przybrała po raz pierwszy kształt dojrzały, myśli, która podejmuj

      Zbliżenie na obraz. Kobieta leżąca przy snopkach siana, naokoło dużo małych amorków, które się bawią, lub dźwigają snopki. W tle pejzaż. Jest to fragment plafonu „Lato" w Sypialni Jana III w Pałacu w Wilanowie.
    • Silva Rerum

      Ziemiańska Rzeczpospolita

      Sens wilanowskich wątków mitologiczno-astronomicznych odczytywano przede wszystkim w nawiązaniu do rządów Jana III, zgodnie z kierunkiem wskazanym nowożytnym mitografom w poezji augustowskiej. W kontekście domu Heliosa jako figury niepodzielnych rządów z

      Fragment fasady pałacu w Wilanowie z inskrypcją.
    • Silva Rerum

      Biblioteka Jana III Sobieskiego: dzieło Haura

      Jan Sobieski – znany ze swoich upodobań ziemiańskich, doskonały i zapobiegliwy gospodarz, a także zamiłowany ogrodnik i pszczelarz – w swojej bibliotece nie mógł obyć się bez najpopularniejszej wówczas książki z zakresu gospodarstwa wiejskiego. Było nią d

      Rycina przedstawia portret króla w koronie w ramie podtrzymywanej przez orła i amorki. Poniżej stoją dwaj rycerze, trzymają mapę Polski. Jeszcze niżej namioty tureckie i głowy zabitych Turków.