Wenecja w relacji wojewodziców ruskich Jabłonowskich

Wenecja w relacji wojewodziców ruskich Jabłonowskich

Stały i niezmienny punkt na mapie staropolskich peregrynacji stanowił Półwysep Apeniński z Rzymem będącym nieprzerwanie od wieków celem podróży. Pojawiali się tam przed wszystkim pielgrzymi odwiedzający miejsca święte, kolejne uroczyście fetowane lata jubileuszowe stwarzały możliwość pielgrzymki nad Tybr, zwiedzenia nie tylko samego Rzymu, ale i zobaczenia wielu „delicyi ziemi włoskiej”. Nie należy jednak zapominać, iż na ziemiach włoskich pojawiali inni podróżnicy zwiedzający południe Europy i kierujący się najróżniejszymi motywacjami; do Włoch docierali dyplomaci, liczni studenci odwiedzający tamtejsze uniwersytety oraz duchowni spieszący do rzymskiej kurii lub zakonnicy delegowani na kapituły swoich zgromadzeń. Poza Rzymem również inne włoskie miasta przyciągały podróżnych z Rzeczypospolitej, pojawiali się oni w Padwie, Bolonii czy Neapolu, ale ważne miejsce na szlakach podróżników epoki baroku zajmowała Wenecja.

Tradycyjna droga prowadząca z Krakowa czy Lwowa do Wiecznego Miasta wiodła zwykle przez Wenecję. „Serenissima” stale budziła w Rzeczpospolitej Obojga Narodów wielkie zainteresowanie, Polacy podziwiali jej nietypowe położenie, entuzjastycznie komentowali niezależność i wolność republiki zwracając uwagę na wenecki ustrój i tamtejszy system rządów. W latach 1682–1688 Jan Stanisław i Aleksander Jan Jabłonowscy herbu Prus III, podobnie jak wielu innych młodych szlachciców i magnatów, odbyli podróż edukacyjną po krajach zachodniej Europy. Podczas grand tour bracia odwiedzili kraje Rzeszy Niemieckiej, Niderlandy, Francję, Włochy, Hiszpanię i Anglię. Z końcem czerwca 1687 r. Jan Stanisław i Aleksander Jabłonowscy dotarli wreszcie do Wenecji. Letni pobyt w tym mieście odbiegał nieco od itinerariów innych podróżników, zwykle podróżni starali się odwiedzić Wenecję w czasie słynnego na całą Europę karnawału.

Bracia Radolińscy w styczniu 1663 r. dotarli do Wenecji: „kędy mięsopustom cały tydzień przypatrowaliśmy się, które widzieć wiele się okolicznych zjeżdża. Dziwnie mają w maszkaradach voluptates, których i ludzie stateczni po ten czas zażywają; damy wielką tu po ten czas wolność mają, konwersacye wolne, najwięcej się w te dni po kawalersku noszą. Komedye piękne widzieliśmy w kilku teatrach, gdzie w muzyce wielka rozkosz. Prezentują tu drewniane także komedye z wielką uciechą […]. Najwięcej tu mięsopusty trawią w muzykach różnych a la piazza a S. Marco”. Na początku grudnia 1677 r. w Wenecji przebywał również Teodor Billewicz, towarzysząc wówczas orszakowi podkanclerzego litewskiego, księcia Michała Kazimierza Radziwiłła i Katarzyny z Sobieskich. Teodor Billewicz celowo przedłużył swój pobyt w Wenecji na czas odbywających się balów i maskarad „ponieważ się pod ten czas jest czemu przypatrzyć”.

Stara rycina przedstawia widok mostu w miasteczku włoskim. Na pierwszym planie rzeka i łodzie pełne ludzi. Po prawej po lewej stronie i w głębi fasady kamienic klasycznych. Jest to widok mostu Rialto w Wenecji.
Widok mostu Rialto w Wenecji, Silvestre Israël, a Paris chez Pierre Mariette, inter 1638 a 1651; Biblioteka Narodowa Polona.pl

Synowie hetmana Jabłonowskiego, podobnie jak inni cudzoziemcy przybywający na weneckie wysepki, zwrócili uwagę na niecodzienne położenie samego miasta, w diariuszu Aleksandra Jana znalazły się słowa: „Civitas aliis extraordinaria, nam in mari fundata, loco platearum canales sunt”. Opiekun młodzieńców natomiast zapisał w swoich notatkach, iż Wenecja „na słonym Neptuna grzbiecie swoje ugruntowała fundamenta”. Podobne zestawienia i próby opisu niezwykłego założenia miejskiego przewijają się na kartach podobnych XVII-wiecznych zapisków, kilka lat wcześniej Teodor Billewicz zobaczył Wenecję „na wodzie morskiej pływającą jako kaczkę”, a Karol Stanisław Radziwiłł w sporządzonych przez siebie podróżnych notatkach odnotował Wenecję jako: „miasto wszytkie na wodzie”.

W dziennikach związanych z podróżą braci Jabłonowskich znalazły się opisy najsławniejszych budowli Wenecji, można tutaj jedynie dodać, iż młodzi Polacy zwiedzali miasto odpowiednio przygotowani i wyposażeni w stosowną literaturę i przewodniki. Na kartach diariuszy nie zabrakło przede wszystkim opisu symbolu miasta, bazyliki św. Marka. Jak odnotował opiekun braci Jabłonowskich: „Nazajutrz jechaliśmy gondolą wielkim kanałem do kościoła świętego Marka, który miasta tego jest najpierwszą i najznamienitszą ozdobą, gdzie mszy świętej wysłuchawszy przypatrywaliśmy się tej przepysznej bazyliki wyśmienitym od marmurów, alabastrów, porfirów i innych kamieni ozdobom, a osobliwie historiom i różnym świętym obrazom mozaiką nad domysł ludzki misternie ad vivum wyrażonym. Wyszedłszy z kościoła, a pojrzawszy na sławną tego kościoła facjatę, która wzrok nienasycony in admirationem rapit, same albowiem drzwi albo raczej wrota z brązu, których jest pięcioro misternie odlane są jednym osobliwym podziwieniem, owe cztery konie w zgórę z tegoż metalu, które za Aleksandra Wielkiego w Macedoniej wylane, do Konstantynopola przeniesione były”.

Kilka wolnych dni spędzonych w Wenecji synowie hetmana Jabłonowskiego poświęcili na zwiedzanie kolejnych atrakcji miasta: Pałacu Dożów (Palazzo Ducale), mennicy oraz licznych weneckich świątyń. Bracia Jabłonowscy w czasie swego pobytu odwiedzili m.in. Santa Maria delle Salute, niedawno ukończoną barokową świątynię zbudowaną jako wotum dziękczynne po zakończeniu epidemii dżumy. Bracia Jabłonowscy odwiedzali jeszcze liczne inne świątynie położone nad wenecką laguną, kościoły należące do zakonów jezuitów, dominikanów, teatynów, benedyktynek oraz karmelitów bosych. Zwrócili również uwagę na słynne weneckie szkło, którego warsztaty znajdowały się na Murano, małej wysepce na lagunie nieopodal Wenecji. Synowie hetmana musieli mile wspominać zwiedzanie Wenecji; wiele lat później wojewoda ruski Jan Stanisław Jabłonowski w pisanej dla swego siostrzeńca, starosty buskiego Józefa Aleksandra Jabłonowskiego, instrukcji zalecał mu powrót do Rzeczypospolitej przez Wenecję powtarzając w ten sposób itinerarium swojej młodzieńczej peregrynacji.

Polecane artykuły

1 / 3
    • Silva Rerum

      Grand tour Jana Stanisława i Aleksandra Jana Jabłonowskich

      Podróże stały się w XVI i XVII wieku dla Europejczyków i Polaków zjawiskiem powszechnym, wspominano nawet o fenomenie staropolskiego podróżnictwa. Najróżniejsze mogły być cele i motywacje, które popychały mieszkańców Rzeczypospolitej do opuszczenia kraju

      Reprodukcja grafiki. Przedstawia portret męski w ramie opartej na postumencie. Na zewnątrz, po bokach zgromadzone symbole walki min. tarcze, szable itp. Grafika przedstawia Stanisława Jana Jabłonowskiego, kasztelana krakowskiego, hetmana wielkiego koronnego.
    • Silva Rerum

      Braci Radolińskich peregrynacja po Europie (1661-1663/4)

      Z lat sześćdziesiątych XVII w. zachował się ciekawy dziennik podróży odbytej przez braci Radolińskich, Wojciecha i Andrzeja, przedstawicieli bogatej szlachty wielkopolskiej. Synowie Andrzeja Radolińskiego seniora, pieczętującego się herbem Leszczyc, kaszt

      Stare ruiny na tle pejzażu. Na pierwszym planie, na drodze jedzie mężczyzna na białym koniu, obok niego idzie mężczyzna i prowadzi osła. Jest to obraz „Jeźdźcy u starych ruin” namalowany przez Roelofa van Vries.
    • Silva Rerum

      Stanisław Jan Jabłonowski (1634-1702)

       Stanisław Jan Jabłonowski (1634-1702) hetman wielki koronny, kasztelan krakowski. W latach „potopu” szwedzkiego dochował wierności królowi Janowi Kazimierzowi, zdobywał doświadczenie wojskowe pod komendą Stefana Czarnieckiego, w r. 1658 podczas wyprawy d

      Reprodukcja grafiki. Przedstawia portret męski w ramie opartej na postumencie. Na zewnątrz, po bokach zgromadzone symbole walki min. tarcze, szable itp. Grafika przedstawia Stanisława Jana Jabłonowskiego, kasztelana krakowskiego, hetmana wielkiego koronnego.
    • Silva Rerum

      Wojewodzina ruska Joanna Jabłonowska

      Joanna de Béthune (zm. 1744) była jedną z dwóch córek Ludwiki Marii d’Arquien de la Grange i markiza Franciszka de Béthune, siostrzenicą Marysieńki Sobieskiej. Ojciec Joanny wielokrotnie podejmował się poselstw z ramienia dworu wersalskiego, z polecenia L

      Kserokopia ryciny z herbem podtrzymywanym przez dwóch półnagich mężczyzn. Jest to Herb Marii Ludwiki de Béthune.
    • Silva Rerum

      Teresa Kunegunda Sobieska w Wenecji

      Teresa Kunegunda Sobieska, jedyna zachowana przy życiu córka Jana III i Marii Kazimiery, dzięki małżeństwu z elektorem bawarskim Maksymilianem II Emanuelem, stała się władczynią jednego z najpotężniejszych państw Rzeszy. Została nią w szczególnym dla Bawa

      Grafika przedstawia wnętrze pałacowe. Pośrodku pokoju, na wysokim krześle z oparciem, siedzi młoda kobieta w długiej sukni i płaszczu. Jest to Teresa Kunegunda Sobieska w Wenecji. Kobieta pisze coś przy stole. Na ścianie, nad stołem portrety kobiet i mężczyzn w owalnych ramach. Centralnie, w oddali okno i widok na miasto. Z prawej strony postument na którym znajduje się zwierciadło.
    • Silva Rerum

      Macieja Rywockiego droga do Italii (1584 r.)

      Szlakiem włoskim, wiodącym przez ziemie cesarskie na południe od granic Rzeczypospolitej, podążało od początków XVI w. wielu staropolskich peregrynantów, kierujących się do stołecznej Italii, aby kontynuować tam naukę na słynnych włoskich uniwersytetach,

      Ilustracja z przedstawieniem toreb podróżnych. Jedna z nich jest otwarta i wewnątrz znajdują się butelki.

    Słowa kluczowe