Patrick Gordon ze Szwedami do wojny się gotuje

Patrick Gordon ze Szwedami do wojny się gotuje

Szwedzi rozpoczęli przygotowania do wojny: kompanie konne, pułki piechoty i inne rozliczne oddziały czekały wokół Verdun, Hamburga czy Lubeki, a wśród nich, szkocki obserwator. O tym, jak wyglądały pierwsze działania wojenne armii szwedzkiej, pisze w swoich dziennikach Patrick Gordon[1], Szkot wykształcony w kolegium jezuickim w Braniewie. Oto fragmenty jego dziennika z 1655 roku:

Szwedzki riksrad [rada królewska – red.] był bardzo zgodny i najął na własny koszt trzy pułki. Także Cromwell [Oliver – red.], który nigdy nie trudził się zagranicą, aby nie dać cudzoziemcom możliwości wniknąć w swoje zamysły i działania w kraju, przeznaczył pieniądze, za które sformowano cztery pułki w okręgach Bremen i Verdun. A oto wykaz większości z tych pułków, które pierwsze wkroczyły do Polski:

                        Konne                                                               Kompanie

Kurt Kristof, hrabia von Königsmark                                               9

Hrabia Pontus De la Gardie, pułkownik                                           9

Generał-major Betker                                                                    10

Kristian von Bretlach, pułkownik                                                     9

Książę Franz Hartmann Sachsen-Lauenburg                                  4

Major Schlacht                                                                                1

Major Broberg                                                                                1

 

                        Piechoty

Feldmarszałek Wittenberg                                                            10

Generał-major Wurtze                                                                   8

Generał-major Horn                                                                       8

Hrabia von Chanau                                                                        8

Pułkownik Fabian de Fersen                                                          8

Hrabia Oxenstiern(a)                                                                     6 szwadronów

Podpułkownik Ludwig                                                                    5

 

Wszyscy oni, za wyjątkiem [pułku] Wittenberga, zostali zaciągnięci w okręgach Bremen i Verdun, Hamburgu, Lubece i wokół nich. W Wolgast [Wołogoszczy – red.] wylądowały pułki: Upplandzki, Östgodzki, Sinclaira i Banéra, a także pułkownika Larkina, wszystkie konne; pułkownik Larkin dowodził västgotczykami [żołnierzami z pułku Västgöta – red.]. Później przybyli pułkownicy Fabian Barnes i Taube, generał-major Muller, pułkownicy Engell, Rosa [von Rosen – red.], Bourmann i wielu innych, o których nie mogę szczegółowo zdać sprawy. Król także wydał zarządzenie o doprowadzeniu [liczebności] armii do 40 000 ludzi.

Odszedłem tutaj od metody [przedstawiania wydarzeń w formie] dziennika, którą zamierzałem na początku [prowadzić], jednak powracam do niej.

16 czerwca. Armia pod dowództwem feldmarszałka Wittenberga maszerowała do Uchtenhagen [dzisiejsza Krzywnica k/Stargardu – red.] i Zuderskiego młyna, skąd wyprawiono trębacza do polskiej armii, znajdującej się w pobliżu Ujścia i Schneidemühl, nad rzeką Noteć, z listem, w którym była propozycja oddania się pod opiekę szwedzkiego króla.

17. Przeszliśmy przez Freienwalde i Russischemühl.

18. Dzisiaj nie maszerowaliśmy. Feldmarszałek wezwał wyższych oficerów w armii i zakomunikował im, że jeśli ten pochód przeciw Polsce, przebiega tak szybko, to trzeba wydać żołnierzom wytyczne (z których wielu nie odznacza się dyscypliną), w jaki sposób mają postępować w każdej sytuacji, a szczególnie podczas nawiązania boju lub starcia z Polakami, przy czym nie trzeba zwracać uwagi na ich krzyki i wrzaski, ale ściśle utrzymywać szyk. Ponieważ Polacy to wyborni jeźdźcy i są bardzo sprytni w każdej sprawie, jednak obawiają się starć z dobrze zorganizowanymi oddziałami. Choć w najmniejszym stopniu nie wątpił w zdolności swoich dowódców, uznał wszelako, że należy ich pouczyć, tym bardziej iż mieli przed sobą nowego przeciwnika, niepodobnego do Niemców. Powinni też delikatnie obchodzić się z mieszkańcami, aby ci z tych, którzy się poddają, mogli być zadowoleni, że obóz jest zaopatrzony we wszystko co niezbędne, reszta zaś skłoniona do posłuszeństwa. A ten, kto będzie postępować inaczej, narazi się na karę śmierci. Dowódcy zobowiązali się wypełnić te zalecenia i we wszystkim postępować z najwyższą ostrożnością.

19 [lipca]. Armia bardzo wcześnie przeszła przez Wangeryn i stanęła pod Bernsdorfem.

20. Przeprawiliśmy się przez Dragę [Drawę – red.], ćwierć mili powyżej Dramburga [Drawsko Pomorskie – red.] i rozbiliśmy obóz pod Falkenburgiem.

21. Przeszliśmy przez Falkenburg i Henchrichsdorf, całą milę stąd, i w połowie drogi przeszliśmy przez lasek, który uważa się za pogranicze. Zatrzymaliśmy się w pobliżu Tempelburga i opanowaliśmy porzucony przez Polaków zamek Dragheim [Drahim –red.]. Pozostał tutaj major Sachsen z 50 żołnierzami i pewnym zaopatrzeniem, aby trzymać okręg pod kontrolą. Tego dnia powrócił do nas trębacz z dwoma pismami, w których zakomunikowano, że od króla i Rzeczypospolitej zostało wyprawione do Szwecji nadzwyczajne poselstwo, które ma pełnomocnictwa wyjaśnienia wszelkich rozbieżności, i że lada dzień należy się spodziewać szybkiego zawarcia przez nie wiecznego pokoju, co zdawało się niewiarygodnym, ponieważ w tym czasie [Polacy] mogą przygotowywać przeciw nam wrogie działania. [To pismo] kończyło się przyjacielskim pozdrowieniem polskiej szlachty dla feldmarszałka. Trębacz opowiedział, że został dobrze przyjęty i otrzymał w darze dziesięć dukatów.

Moglibyśmy iść na Polskę najbliższą drogą, ale wybraliśmy tę, ponieważ most w Neuwedelu nie był gotów, inna sprawa też, że nie chcieliśmy dłużej zatrzymywać się na ziemiach kurfirsta Brandenburskiego. Prócz tego, nasza armia była zaopatrzona na sześć dni w chleb, piwo i sól, a po opuszczeniu Pomeranii i Neumarku [Pomorza i Nowej Marchii – red.] książę bezpłatnie przekazał nam 50 000 funtów chleba i 100 beczek piwa.

23. Wymaszerowaliśmy z Dragheimu w kierunku Krone [Wałcza – red.] i stanęliśmy obozem w polu pod Hofstadtem. Stąd został wysłany oddział w celu uprzedzenia miejscowych mieszkańców, aby pozostali w domach i zabezpieczenia dla armii żywności i zapasów; Szwedzi wkroczyli do Weyershofu, położonego na półwyspie i należącego do Ludwika Wejhera, wojewody pomorskiego. Zastawszy [miejscowość] opuszczoną, rozmieścili w niej garnizon, jednak następnej nocy zostali niemalże zaskoczeni znienacka przez oddział składający się z 500 Polaków. Kwaterujących we wsi schwytano, a tylko nielicznym udało się ujść do zamku.

 

Fragment publikacji oparty jest na rosyjskim przekładzie „Dziennika” Patricka Gordona „Dniewnik 1635-1659”, w przekł. i oprac. D.G. Fiedosowa, Moskwa 2005.

 



[1] Patrick Gordon urodził się w 1635 roku i pochodził ze średniozamożnej rodziny szlacheckiej. Jako katolik nie mógł znaleźć zajęcia w Szkocji, zdominowanej przez dyktaturę Olivera Cromwella. Sposobem na życie stała się emigracja i szukanie zajęcia w wojsku. Po trzech latach nauki w kolegium jezuickim w Braniewie (1651-1654), bez powodzenia starał się zaciągnąć do gwardii księcia Janusza Radziwiłła. Dzięki pomocy rodaków zaciągnął się do armii szwedzkiej. W latach 1656-1658, po dostaniu się kilkakrotnie do niewoli, służył na przemian Szwedom i Polakom. Dzięki znajomości z Janem Sobieskim znalazł się w pułku dragonii hetmana Jerzego Lubomirskiego, z którym walczył przeciw Rosjanom na Ukrainie. Po rozejmie w 1661 roku opuścił Rzeczpospolitą i rozpoczął służbę w armii moskiewskiej. Za czasów Piotra Wielkiego stał się jednym z najważniejszych i najbardziej wpływowych dowódców „autoramentu cudzoziemskiego”. Jako główny doradca i przyjaciel cara-reformatora był jednym z inspiratorów przeobrażeń społecznych i gospodarczych, którym Rosja uległa na przełomie XVII i XVIII wieku, a także jednym z twórców jej potęgi militarnej, która wyszła zwycięsko ze zmagań ze Szwecją w czasie wielkiej wojny północnej. Zmarł w 1699 roku w Moskwie.

Polecane artykuły

1 / 3
    • Silva Rerum

      Patrick Gordon ranę w starciu pod Opocznem otrzymuje

      Wojsko szwedzkie maszerowało przez Rzeczypospolitą, po drodze napotykając co i raz polskie oddziały. Patrick Gordon[1] był w pułku zaatakowanym przez chorągwie polskie na polu pod Opocznem. Kto został wzięty do niewoli, a kto otrzymał śmiertelne rany – o

      Kserokopia grafiki. Przedstawia zabudowania mieszkalne, lub pałacowe.
    • Silva Rerum

      Patrick Gordon o kłótniach i innych nieszczęściach w wojsku

      Życie żołnierza do łatwych nie należało – gdyby Patrick Gordon[1], Szkot, wiedział o tym, zanim zaciągnął się do armii, kto wie, jak potoczyłyby się jego dalsze losy... Jego dzienniki są niezwykłym źródłem wiedzy o obyczajach w wojsku polskim i szwedzkim

      Obraz olejny. Scena rodzajowa, która rozgrywa się na tle pejzażu. Po lewej stronie dom lub karczma, przed nią ludzie. Na środku obrazu stoi biały koń, którego prowadzi kobieta. Przy koniu siedzi pies. Po prawej stronie na ziemni siedzi dziecko.
    • Silva Rerum

      Dziennik Patricka Gordona

      Migracja Szkotów na kontynent europejski nabrała dynamiki w pierwszej połowie XVI wieku. Niekorzystne zjawiska społeczno-ekonomiczne, które w tym czasie zaczęły ogarniać ich ojczyznę – ekspansja żywiołu angielskiego i zawirowania religijne (triumf prezbit

      Czarno-biała reprodukcja obrazu bądź grafiki. Przedstawia popiersie mężczyzny w peruce, ubranego w strój historyczny. Model patrzy w bok.
    • Silva Rerum

      Patrick Gordon o wojskowej dyscyplinie

      Po podpisaniu rozejmu pod Ujściem w 1655 roku Patrick Gordon[1], szkocki żołnierz, udał się z Hieronimem Radziejowskim w okolice Poznania, gdzie obserwował panującą w wojsku szwedzkim żelazną dyscyplinę. W swoim dzienniku zapisał kto, kogo i za co śmierci

      Rycina przedstawia mapę na której po lewej stronie widzimy drzewa i wędrowca. Powyżej rzutu miasta, u góry znajduje się tablica z tekstem po łacinie. Jest to plan Poznania z 1655 roku.
    • Silva Rerum

      Patrick Gordon pod wodzą Karola Gustawa na Rzeczpospolitą wyrusza

      Po tajemniczej chorobie Patrick Gordon[1], Szkot, towarzyszy rotmistrzowi w drodze do Szczecina. W swoim dzienniku szczegółowo rozważa też przyczyny, dla których Karol X Gustaw postanowił najechać Rzeczpospolitą. Dziennik Patricka Gordona, którego fragmen

      Grafika przedstawia mapę Gdańska w połowie XVII wieku. W górnej części panorama miasta. W dolnej części mapa.
    • Silva Rerum

      Patrick Gordon rodaków spotyka i do wojska wstępuje

      Po przyjeździe do Poznania Patrick Gordon[1], Szkot, katolik, który chciał robić karierę wojskową w Polsce, dołącza do wielmoży Opalińskiego i wyrusza z nim w podróż do Hamburga. Na miejscu spotyka swoich rodaków, którzy zachwalając pełne przygód żołniers

      Obraz olejny. Scena rodzajowa, która rozgrywa się na tle pejzażu. Po lewej stronie dom lub karczma, przed nią ludzie. Na środku obrazu stoi biały koń, którego prowadzi kobieta. Przy koniu siedzi pies. Po prawej stronie na ziemni siedzi dziecko.
    • Silva Rerum

      Patrick Gordon chce zostać żołnierzem. Nieudana wizyta w Polsce

      Patrick Gordon[1] pochodził ze średniozamożnej szkockiej rodziny szlacheckiej. Jako katolik nie mógł wstąpić na uniwersytet, więc postanowił kontynuować naukę w Rzeczpospolitej i przez trzy lata uczęszczał do Kolegium Jezuickiego w Braniewie. Następnie za

      Obraz pt. „Jeźdźcy na tle krajobrazu”. Scena figuratywna na tle pejzażu. Na pierwszym planie biały, osiodłany koń. Przed nim mężczyzna w kapeluszu na głowie trzymający konia za uzdy. Obok na brązowym koniu jeździec. W tle drzewa i droga, która prowadzi do miasteczka.
    • Silva Rerum

      Pierwsze starcie. Patrick Gordon i bitwa pod Ujściem

      Jest rok 1655. Armia szwedzka w zwartym szyku posuwała się naprzód, w głąb Rzeczypospolitej, napotykając na swej drodze oddziały polskie. O pierwszej wielkiej bitwie Szwedów z Polakami i o kapitulacji szlachty wielkopolskiej pisze Patrick Gordon[1], Szkot

      Czarno-biała reprodukcja obrazu bądź grafiki. Przedstawia popiersie mężczyzny w peruce, ubranego w strój historyczny. Model patrzy w bok.
    • Silva Rerum

      Patrick Gordon z wojskami szwedzkimi Wielkopolskę podbija

      Z wojskową dyscypliną czy bez, marsz Szwedów na Rzeczpospolitą trwał w najlepsze. W 1655 roku do stolicy Wielkopolski przybył król szwedzki Karol X Gustaw, by osobiście poprowadzić swe oddziały, a Patrick Gordon[1], Szkot, został ranny po raz pierwszy, o

      Miedzioryt przedstawia popiersie mężczyzny w hełmie na głowie, ubranego w zbroję i płaszcz. Mężczyzna w średnim wieku, z długimi włosami i cienkim wąsikiem. Poniżej korona i berło. Na pierwszym planie dwa lwy. Jest to Karol X Gustaw wg miedziorytu Piotra van Schuppena.
    • Silva Rerum

      O chłopach co Patricka Gordona ubić chcieli i o cudownym śmierci uniknięciu

      Przemarsz Szwedów przez Rzeczpospolitą trwa. Pułki trzeba było wykarmić, konie pożywić, a jedzenia brakowało. Żołnierze wyruszali na poszukiwanie strawy dla siebie i paszy dla koni. Także i Szkot Patrick Gordon[1] wraz z kompanem postanowili zdobyć pożywi

      Czarno-biała reprodukcja obrazu bądź grafiki. Przedstawia popiersie mężczyzny w peruce, ubranego w strój historyczny. Model patrzy w bok.

    Słowa kluczowe